O dobrodziejach profesjonalistów

Profesjonalista – właściwie kto to taki? Pewnego razu, podczas wywiadu przed badaniem ortopedycznym, zostałem zapytany o to, czy jestem profesjonalistą czy amatorem. Muszę przyznać, że było to wtedy dla mnie trudne pytanie. Z jednej strony czułem, że trenuję i startuję jak profesjonalista (Kadra Narodowa czy medal ME). Z drugiej jednak, poza stypendium, nie dostawałem z tytułu trenowania żadnego wynagrodzenia. Byłem więc profesjonalistą czy amatorem?

Jak mi wytłumaczono, byłem wtedy profesjonalistą. Od tamtej pory, właśnie za taką osobę się uważam. Od pewnego czasu, trenowanie to dla mnie również sposób na utrzymanie. Chociaż, jak wiadomo, prawdziwy sport kosztuje. Skąd więc brać pieniądze?

Tutaj właśnie pojawiają się dobrodzieje, inaczej nazywani sponsorami. Od samego początku mojej przygody ze sportem, największe wsparcie otrzymywałem oczywiście od rodziców. To właśnie oni byli moimi głównymi sponsorami, dzięki czemu jestem tu, gdzie jestem. Z biegiem czasu wiele się zmieniło. Finansowanie zapewniał klub, kadra, czy też miasto. Niestety dopracowanie swojego treningu oraz ciała do optimum wiążę się z coraz większymi nakładami finansowymi – obozy, odżywki, sprzęt, w końcu lekarze, fizjoterapeuci oraz badania i zabiegi.

Na szczęście są na rynku osoby, które chcąc się reklamować, pomagają sportowcom. Pomagają w różny sposób, jednak dla mnie każdy to duża pomoc. Niektórzy, bardziej spostrzegawczy, mogli zobaczyć, że od pewnego czasu współpracuję z firmą INOV-8, dzięki pomocy sklepu napieraj.pl

oraz z firmą FORYSTEK&FORYSTEK.

Współpraca się rozwija, a ja między innymi dzięki niej mogłem leczyć i diagnozować się u najlepszych specjalistów podczas kontuzji. Ostatnio ukazał się pierwszy owoc mojej współpracy z INOV-8. Do testów dostałem świetne buty INOV-8 Mudclaw 265. Zachęcam wszystkich do przeczytania – tutaj.

Mam nadzieję, że Nasza współpraca będzie się rozwijała w dalszym ciągu.

Szukam również kolejnych dobrodziei, którzy uzupełnią mój warsztat – oby się udało!